Forum rodu Targaryen

Draugur

Ja tam chorować nie lubię. Bo wtedy z domu się ruszyć nie mogę a takie samotne dni nie są przyjemne dobrze, że chociaż mam towarzyszące mi zwierzęta. Powiedział z uśmiechem na twarzy.

Archon

Jak choruje to i tak nie siedze w domu, prawda Okuni? -uśmiechnął sie do niej-

Draugur

Ja jak choruje to niestety najbardziej jak można, nawet siły żeby się ruszyć nie mam, ale na szczęście nie choruje często. Powiedział nieco zaniepokojonym głosem szukając czegoś przy pasku

Okuni

Taa... - mruknęła w odpowiedzi do Archona. Dobrze znała wybryki Wuja i jakoś nie wprawiały jej w dobry nastrój.

Archon

Co mnie nie zabije to mnie wzmocni-dodał z lekkim uśmiechem na ustach-

Okuni

Nie powiedziałabym... - wzruszyła ramionami

Archon

e tam...-wzruszył ramionami- chociaż co prawda to prawda jestem beznadziejny...

Okuni

Głupi jesteś, Wuju a nie beznadziejny - mruknęła - Umiesz sporo rzeczy i jeszcze narzekasz.

Archon

To za mało, ... -mruknął-

Okuni

Daj spokój. Ratowanie mi życia to nic? - zapytała.

Archon

No to jest coś, ale inni napewno zrobili by to lepiej- mruknął znów-

Okuni

Ale ja liczę na Twoją pomoc, a nie "innych" - powiedziała surowo.

Archon

Dobra... skoro tak to widzisz... to przestane na siebie nażekać, przynajmniej publicznie-westchnął-

Okuni

Przynajmniej jakaś poprawa... - mrukneła.

Draugur

Elf rozglądał się dookoła z zaniepokojeniem, nie przykuwając uwagi do ich rozmowy. Sprawdzał to jeszcze raz przy pasie to na ziemi lecz nie mógł nadal znaleźć swojej zguby