Forum rodu Targaryen

Xander

*Następnego dania Xander przybył na miejsce spotkania jako pierwszy ubrany był w starą skórzaną zbroję Do pasa przyczepionych miał kilka mikstur leczniczych i miecz na plecach miał długi mallorowy łuk i kołczan strzał. Z niecierpliwością oczekiwał na przybycie innych*

Porus

*Kilka chwil potem w owe miejsce przybył Porus.Jego strój właściwie nie różnił się od wczorajszego odzienia które miał na sobie w karczmie lecz przy boku zwisał stalowy długi miecz,a przez ramie był przerzucony jakiś worek*

Xander

-Witaj Porusie gotowy aby zabić jaszczurkę i trochę zarobić*Zapytał z uśmieszkiem na ustach*

Draugur

Wyszedł zza drzewa ubrany tak jak zwykle w lekkie ubranie i ukłonił się Witam was

Xander

-Witaj Draugurze jesteś gotowy aby trochę zarobić*Zapytał*

Draugur

Jestem gotowy by trochę się rozerwać Powiedział z uśmiechem na twarzy

Avenal Bonny

*Odchrząknęła głośno. Zapowiada się dłuuuuga wyprawa. Av ubrana była tak jak zwykle, ponieważ zwykle gotowa byłą do długich podróży. W życiu pirata gotowość to podstawa.* Więc gdzie jest ten smok?

Porus

*Wsłuchiwał się w słowa wszystkich naokoło,rozmyślając przy tym nieco*po co te wszystkie zbędne pytanie niech Xander zaprowadzi nas na miejsce i tyle*pokiwał głową*

[Rozumiem że Xander pełni funkcję MG??]

Archon

hola hola! Na mnie nie łaska czekać? -uśmiechnął się i dołączył do pozostałych. Był ubrany tak jak zwykle tyle że na ramieniu trzymał wielki wór i przewieszoną line -Witajcie...

Xander

-Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania zanim wyruszymy*Zapytał*

Porus

*Pomyślał kilkanaście sekund*chyba wszystko powiedziałeś jasno,a co z Liv*zapytał rozglądając się*ona też miała iść*po raz kolejny zapytał*

Avenal Bonny

Chce ogórki kiszone. *Powiedziała po chwili zastanowienia, poczym pobiegła z powrotem do zamku.*

Xander

-No to czekamy jeszcze na Avenal i Liv gdy tylko przyjdą wyruszamy*Powiedział po czym wyciągną mapę z kieszeni i zaczął mamrotać coś pod nosem*

Avenal Bonny

*Przybiegła do kuchni i porwała jeden słoik ogórków. Jak mogła zapomnieć o tak ważnym towarzyszu podróży? Rozejrzała się zazdrośnie chwytając słoik mocniej, po czym wolnym krokiem ruszyła na miejsce spotkania.*

Okuni

Podeszła do nich Elfka ubrana w swoje dawne, czarne, skórzane ubranie. Nie miała żadnej broni oprócz ukrytym nożem i "igłami" wplecionymi w warkocz. - Witajcie - powiedziała - Ide z Wami.