Forum rodu Targaryen

Liv

Bywały kiedyś w karczmie Pod Białym Drzewem. Kilka razy *westchnęła, jednak nie wiedziała gdzie owa kobieta mogła by teraz być...*

Pavegio

Codzień proszę los, aby pozwolił nam się jeszcze spotkać... *odparł z westchnieniem*

Liv

Nie wiem co Ci mam poradzić... *oznajmiła bezradnym tonem.*

Okuni

Rozweselmy Pavegia.*powiedziała i szturchnęła Go w bok*

Liv

Jak? *szepnęła siostrze do ucha.*

Okuni

Nie wiem*odszepnęła* Możemy Go męczyć tak długo, aż sam się nie uśmiechnie dla świętego spokoju. *Spojrzała na Pavegia* Chyba że sam masz jakiś pomysł na rozweselenie się. Mów, a postaram się spełnić Twe zachcianki. Wino? Książki? Piwo?

Liv

Może jakieś inne panienki? *zapytała cicho Hayi ze śmiechem.*

Okuni

Nie chcę Go pognębić tylko rozweselić. *mruknęła*

Pavegio

*uśmiechnął się tylko do kuzynek.*

Liv

*Westchnęła i przejechała dłonią po czole odgarniając z niego kosmyki włosów.* To nic nie da *mruknęła znowu Hayi do ucha.*

Avenal Bonny

Dla Lannisterki nie warto się smucić. *Powiedziała.*

Liv

Sama zawsze powtarzasz... serce nie sługa... *wzruszyła ramionami*

Pavegio

Gdyby to ode mnie zależało... Porzuciłbym to uczucie, ale co zrobić gdy sentyment trwa i nie można się go pozbyć...? *skierował wzrok na świeżo spadnięty, złoty liść kolumaldy* Gdyby przynajmniej sny mógłbym podporządkować swojej woli... ale nie mogę... *urwał* bo kocham...

Okuni

To nic złego, że kochasz. *powiedziała* Właściwie to nawet dobrze. I jeśli wyrzekniesz się tego uczucia, to tak jakbyś stracił część siebie. A to nie jest wskazane. Chcemy Cię w całości. *uśmiechnęła się do Niego*

Liv

Prawda... *przytaknęła* A to pewnie tylko chwila waszej znajomości, jestem pewna, że ją znajdziesz *poklepała go po ramieniu uśmiechając się lekko.*