Forum rodu Targaryen

Okuni

Jestem ;P Przepraszam. Miałam zajęcia integracyjne... tak jakby xD

Avenal Bonny

Ok. Więc zaczynamy. Walczycie o jakies rangi, czy tak dla rozrywki?

Liv

Dla rozrywki i fabularnego wprawienia ;P

Okuni

Moja postać nie przepada za piractwem więc dla rozrywki xP Ale jesli jakaś ranga się trafi to czemu nie.

Avenal Bonny

[ Wybaczcie, ale muszę się trochę pouczyć... koniec semestru itd. więc... zw : p]

Avenal Bonny

*Do mizernego "portu" przybił okręt. "Portem" nazwany został mały, drewniany pomost w żadnym wypadku nie zasługujący na to zaszczytne miano. Z bocianiego gniazda (kosza tuż przy topie jednego z dwóch masztów.) zeskoczyła Avenal. Zjechała po jednej z lin i podeszła do nowej "załogi" stojącej na pokładzie. Kroczyła w ich kierunku. Można było zauważyć, na jej dłoniach skórzane rękawiczki, dzięki którym mogła zsunąć się po linie bez zdarcia skóry z dłoni. Ubrana była w płaszcz zrobiony ze skóry, koszulę, która była kiedyś biała, płócienne spodnie nie krępujące ruchów i wysokie kozaki. Zlustrowała wszystkich surowym wzrokiem. Na tych deskach zapomni, iż ci ludzie stanowią jej rodzinę. * Do szeregu! *Powiedziała stanowczo, aczkolwiek bez podnoszenia głosu.*

Okuni

Weszła na okręt rozglądając się po nim dość krytycznym wzrokiem. Miała na sobie ciemnozieloną bluzę i czarne, skórzane spodnie oraz ciężkie buty. – Trochę tu… brudno – mruknęła na wstępie i podeszła bliżej Avenal – Witaj, Ciociu – dodała, uśmiechając się delikatnie, choć już na samo wyobrażenie pełnego morza zaczynało się jej robić niedobrze. Ale chciała płynąć.

Avenal Bonny

*Spojrzała na nią surowo.* Wypłwamy za dziesięć minut.

Okuni

Spokojnie… - mruknęła, rzucając na deski pokładu swój plecak. Zaczęła się rozglądać z niezbyt pewną miną.

Avenal Bonny

* Wyciągnęła z kieszeni cienką linę, niewiele grubszą od zwykłej nitki. * Co to jest?

Okuni

Wzruszyła ramionami – Jakaś nitka pewnie – powiedziała patrząc na Avenal ze średnim zainteresowaniem

Avenal Bonny

* Westchnęła głośno, dając upust swoim emocjom. * Każda "nitka" na morzu to lina. Tu nie ma sznurków. Nie ma supłów, są węzły. Zrozumiano?

Okuni

Uniosła brwi – Zrozumiano… - powiedziała trochę niezadowolona. W końcu kto był głową rodu? Nie przywykła do takiego traktowania. Wzruszyła ponownie ramionami.

Avenal Bonny

Zajmijcie teraz swoje kajuty. Są pod pokładem. Szybko! *Wskazała na klapę w poładzie prowadzącą do dolnych kondygnacji.*

Okuni

Przewróciła oczami i zgarnęła swój plecak. Zeszła na dół i zajęła kajute, w której było według niej najwygodniejsze łóżko. Potem tam została.