Forum rodu Targaryen

Okuni

Co to ma być? - spojrzała badawczo na siedzącą Liv

Pavegio

*Młodzieniec wszedł spokojnym krokiem do karczmy. Po przestąpieniu progu rozejrzał się, gdyż była to jego pierwsza wizyta w tej karczmie. Następnie przeniósł wzrok na siedzące kobiety i z uśmiechem je powitał. Zrobiwszy pare głuchych kroków zasiadł przy najbliższym stole.*

Okuni

Witaj, Pavegio - powiedziała wesoło - Nie siedź sam. Przyłącz się. Oczywiście jeśli chcesz.

Pavegio

Jeśli nie macie nic przeciwko to bardzo chętnie. *wstał i przeszedł do stołu przy którym siedziała reszta obecnych w karczmie.*

Liv

*W myślach dziękowała mężczyźnie za to nagłe najście, Haya zapewne zapomniała już o swoim pytaniu. Przynajmniej Liv miała taką nadzieję.*

Okuni

Nigdy nie mamy nic przeciwko - mrugnęła do Niego i znów zwróciła się do Liv - No więc wytłumaczysz mi?

Liv

*Po chwili milczenia odezwała się* Jeśli się nie domyślasz... To nie.

Avenal Bonny

Liv, o co ci chodzi? *Powiedziała zirytowana. *

Okuni

Obraziłaś tatusia, Av... - mruknęła Haya - O to chodzi, Liv?

Liv

Nie, nie o to chodzi! *krzyknęła i wyszła z sali trzaskając drzwiami.* [Avenal, czy ty nie wyszłaś przypadkiem z karczmy?]

Avenal Bonny

[Mogę stać w progu.] Przecież to mój ojciec. Wy nie macie z nim nic wspólnego i nie rozumiem o co Liv możesz mieć pretensje. *Burknęła.*

Okuni

[To mamy wspólnego ojca czy matkę?]

Liv

[No właśnie, ja też nie za bardzo kapuję. Chyba mówiłaś o naszym ojcu, bo jak mogę być wredna po twoim...?]

Avenal Bonny

[Spójrzcie na drzewo, Haya i Liv mają wspolnego ojca, a my w trojkę mamy wspólną matkę, tylko ja mam innego ojca : p

Liv

[No tak, ale w takim razie o którego "tatusia" ci chodziło? ;p]