Forum rodu Targaryen

Archon

Skoro tak to też moge przestać... - usiadł zajmując swoje miejsce przey stoliku i wpatrzył się przed siebie -

Porus

*No nareszcie skończyli-pomyślał szybko,więc teraz nic nie stało mu na przeszkodzie by podejść do stolika przy którym siedziało większość członków rodu i zapytać czy może się przysiąść,i tak też uczynił*można*wskazał na jedno z krzeseł i popatrzył pytająco na Liv*

Okuni

Siedziała w bezruchu. Pogrążona była w sobie tylko znanych myślach. Była w swoim świecie. Nikt inny nie miał tam wstępu. Pozwoliła, by myśli biegły swoim torem. Zamknęła oczy i mogło się wydawać, że śpi.

Liv

- Oczywiście - odrzekła Porusowi z ulgą słysząc słowa Archona. - No to się cieszę...

Porus

Dziękuje*skłonił się lekko i usiadł na wcześniej wskazanym miejscu*widzę że wszyscy się bardzo kochacie*uśmiechnął się lekko

Archon

No oczywiście -powiedział z bardzo wielką ironią patrząc na Liv-

Porus

Wokół was roztacza się aura miłości*powiedział równie ironicznie co Archon przed chwilą*każdy to zauważy mówię ci*uśmiechnął się i popatrzył tym razem na Okuni*

Archon

ale dobrze jest... wszyscy są świetni - tym razem powiedział bez ironi i z pełną szczerościł, on również spojrzał na swoją siostrzenice-

Porus

Tu muszę ci przyznać rację*powiedział tak,choć nie do końca wszystkich obecnych na sali znał*Okuni żyjesz*rzekł spokojnym tonem,chcąc sprawdzić czy elfka śpi czy też nie...*

Okuni

Uniosła dłoń na znak, że słyszy. Odetchnęła i wstała, po czym podeszła po stołu i przysiadła się do rodziny. Popatrzyła na wszystkich po kolei i na ustch zagościł jej delikatny uśmiech.

Liv

- Źle się czyjesz, Okuni? - zapytała z troską w głosie, na czas ugryzając się w język by nie spytać czy nie powinna iść do łóżka. Ktoś mógłby to źle odebrać...

Okuni

Wszystko jest dobrze. Dziękuję za troskę. - powiedziała, ponownie się uśmiechając.

Liv

Odwzajemniła uśmiech. - Więc pewnie jesteś zmęczona? - zapytała, co jednak mogło zabrzmieć jako stwierdzenie.

Okuni

Taaaak - powiedziała, przeciągając słowo - Można to określić minem zmęczenia. - Wstała i podeszła do szynkwasu. Zaczęła szukać dla siebie jakiegoś trunku.

Archon

Okuni może chciała byś filiżanke cherbaty, zaparzyłem już wode -podszedł do baru przypominając sobie o wcześniejszym wstawieniu wody na cherbate- Ktoś chce filiżanke cherbaty jeszcze?