Forum rodu Targaryen

Avenal Bonny

*Las, pośród którego znajduje się polana, ma bezpośrednie połączenie z morzem. Niedaleko sławionej polany znajduje się przystań. Jest to stare, zarośnięte molo, przy którym cumuje "Bractwo Morza" - okręt flagowy kpt. Avenal. Nie jest to może miejsce przystanku godne tak wspaniałemu okrętowi, lecz jak na razie nie ma innej drogi dostępu do siedziby rodu Targaryen, dla pani kapitan. Może kiedyś wybudują tu porządną przystań? Może... Teraz w każdym razie dziewczyna musi przedzierać się przez gęste zarośla lasu, żeby dotrzeć do polany. Postanowiła zostać tu trochę dłużej i ma nadzieję, iż członkowie rodu nie pogniewają sie na nią za to, że właśnie toruje sobie drogę przez bujną roślinność, aby mieć łatwy dostęp do swego statku. *

Okuni

Zza pobliskich zarośli zaczęły dochodzić ciche szumy i trzaski łamanych gałęzi. Po chwili dało się słyszeć ciche przekleństwo i z krzewów wyszła Haya. Liście poprzyczepiały się do jej włosów i płaszcza. Spojrzała na Avenal z uśmiechem Hej. Chciałam Cię wystraszyć ale krzaki są za gęste....

Avenal Bonny

Moje szczęście. *Uśmiechnęła się* Mam nadzieję, iż nie będziecie płakać po paru ściętych gałęziach?

Okuni

Chyba nie... *rozejrzała się, oceniając okolicę* Właściwie to chyba nawet lepiej, jak ich trochę ubędzie.

Avenal Bonny

Lepiej? Myślałam, że trzymasz z matką naturą *zaśmiała się*

Okuni

Trzymam z tym, z kim jest korzystniej. *powiedziała wesoło* A te krzaki niszczą mi płaszcz...i włosy.*zaczęła wydłubywać liście i gałązki z włosów*

Avenal Bonny

No tak, to lepiej biegnij się uczesać *Powiedziała z przekąsem*

Okuni

Nie muszę *pokazała jej język* Same się ułożą. Te kudły mają jedną, dobrą cechę. Rzadko trzeba je czesać.

Avenal Bonny

Mmm... *mruknęła cicho i znów zabrała się do pracy*

Okuni

Pomogę Ci *powiedziała wesoło i wyjęła miecz, ukryty pod płaszczem.*

Avenal Bonny

Napijesz się czegoś? *Zaproponowała gdy ostatnia gałązka zagradzająca ścierzkę upadła na ziemię.*

Okuni

Jasne *ucieszyła się chowając miecz* Tego nigdy nie odmówię.

Avenal Bonny

No cóż na okręcie mam dobrze zaopatrzony barek. *Zaczęła powoli iść w stronę statku.* Mogę poczęstować Cię wodą. *Powiedziała z przekąsem i uśmiechnęła się.*

Okuni

Wodą...? A co ja jestem? Koń?*ruszyła za siostrą*

Avenal Bonny

A co ja jestem barman, żeby cię alkoholem częstować? *Droczyła się z nią dalej*